Witam!
Witam na blogu poświęconym finansom i rachunkowości, znajdziecie tutaj wszelkie potrzebne informacje dotyczące finansów. Na bieżąco będą pojawiać się wpisy, z aktualiajcją tych zagadnień.
Z zasady pomocniczości wynika bowiem bezpośrednio postulat decentralizacji zadań publicznych, a więc takiego ich podziału, by jak największa część zadań publicznych wykonywana była przez władze lokalne, a w przypadku wielopoziomowej struktury władz lokalnych — aby poszczególne zadania publiczne wykonywane były przez najbliższy obywatelowi szczebel władzy publicznej, który może zadanie to wykonać efektywnie.W Polsce wyrazem takiego podejścia do podziału zadań publicznych jest zapisana w Konstytucji zasada domniemania kompetencji samorządu terytorialnego, zgodnie z którą:samorząd terytorialny „wykonuje zadania publiczne nie zastrzeżone przez Konstytucję lub ustawy dla organów innych władz publicznych”,gmina „wykonuje wszystkie zadania samorządu terytorialnego niezastrzeżone dla innych jednostek samorządu terytorialnego.Pojęcie ..szczebel” jest nieco mylące, gdyż — jak słusznie podkreśla prof. Jerzy Regulski (w pierwszych latach transformacji ustrojowej Pełnomocnik Rządu do Spraw Samorządu Terytorialnego) — zasada pomocniczości odrzuca zależność hierarchiczną. Zacytujmy dalej: „Jak można bowiem wymagać, aby jednostka «niższa» była podporządkowana «wyżs/ej», jeśli ta ostatnia ma być jedynie pomocnicza w stosunku do tej «niższej»?
Przytoczone powyżej przepisy wyrażają wolę decentralizacji, nie rozstrzygają jednak o faktycznym podziale zadań — wszystko zależy od tego, jakie zadania zostaną zastrzeżone dla organów innych władz publicznych. Czy jesteśmy zatem krajem dostatecznie zdecentralizowanym? Opinie w tej sprawie są mocno podzielone — z jednej strony jest faktem, że na przestrzeni ostatnich 16 lat zakres zadań przypisanych samorządowi terytorialnemu został zdecydowanie rozszerzony, z drugiej jednak strony nadal silne są naciski urzędów centralnych broniących „swojego terytorium”. Dodać też trzeba, że statystyczne mierniki ukazujące stopień decentralizacji zadań publicznych w Polsce nie dają powodów do eutorii.
Jako przykłady wyraźnie niechętnego stosunku do przekazywania zadań jednostkom samorządu terytorialnego wymienić można: rozciągnięcie na 6 lat (1990-1995) procesu przekazywania gminom zadania polegającego na prowadzeniu szkół podstawowych,praktyczne wyłączenie jednostek samorządu terytorialnego z wykonywania lokalnych zadań z zakresu ochrony zdrowia, przy jednoczesnym obciążeniu władz samorządowych obowiązkami związanymi z zapewnieniem opieki medycznej mieszkańcom,kilkakrotnie odkładane przekazanie samorządom prowadzenia podstawowych i średnich szkół artystycznych,ograniczenie roli samorządów województw w procesie zarządzania środkami przekazywanymi Polsce w latach 2004-2006 z budżetu Unii Europejskiej na finansowanie rozwoju regionalnego. Wprowadzone w roku 1990, jako swego rodzaju przejściowa forma między zadaniami wykonywanymi przez administrację rządową i zadaniami samorządowymi, dziś nie mają już racji bytu. Są jednak utrzymywane, a jedynym uzasadnieniem dla takiego stanu rzeczy jest niechęć do pełnego przekazania samorządom środków na wykonywanie tych zadań.
O stopniu faktycznej decentralizacji wykonywania zadań publicznych decyduje nie tylko formalny wykaz przekazanych zadań, ale i sposób ich przekazania, lub — ujmując to inaczej — stopień samodzielności samorządów przy wykonywaniu przekazanych im zadań. Decentralizacja wykonywania zadań publicznych ma miejsce tylko wtedy, gdy samorządy przejmują nie tylko bezpośrednie wykonawstwo zadań, ale i związane z tym kompetencje, gdy mogą powierzone im zadania wykonywać samodzielnie. Jeśli samorządom przypisuje się tylko rolę wykonawców zadań, mamy do czynienia nie z decentralizacją, lecz z dekoncentracją zadań publicznych — zarządzanie sprawami publicznymi pozostaje nadal scentralizowane. Ujmując rzecz wprost — administracja rządowa pozbywa się problemów, zachowując kontrolę nad formalnie przekazywanymi sprawami.
Przykładów tak pojmowanej decentralizacji znaleźć można w polskiej praktyce sporo. Dążenia do dekoncentracji zamiast faktycznej decentralizacji zadań publicznych i związanych z tym kompetencji (uprawnień) ujawniły się chyba z największą siłą przy tworzeniu powiatów i województw. Nowe jednostki samorządu terytorialnego przejęły wówczas do wykonywania zadania publiczne, których finansowanie w 1999 r. (w pierwszym roku po przekazaniu zadań) pochłonęło ok. 19,4 mld zł. Jednocześnie powiatom i województwom przyznano źródła dochodów własnych, z których w 1999 r. powiaty i województwa uzyskały łącznie kwotę ok. 1,5 mld zł, wystarczającą na pokrycie ok. 7,7% kosztów przekazanych zadań. Powiaty i województwa zostały więc niemal całkowicie uzależnione od decyzji finansowych zapadających na szczeblu centralnym, ponosząc przy tym pełną odpowiedzialność za przypisane im zadania.
Podobnie postąpiono w przypadku przeprowadzanej równolegle reformy systemu ochrony zdrowia. Na gminy i powiaty nałożono obowiązek sprawowania nadzoru nad podstawową opieką zdrowotną, jednak finansowanie przychodni i szpitali pozostało w rękach niezależnych od nich kas chorych. Powiatom i gminom nie przyznano przy tym żadnych środków finansowych umożliwiających aktywne działanie w sferze ochrony zdrowia. Wspomnieć można i o tym, że od 1999 r. aż do chwili obecnej działalność ok. 500 instytucji kultury, których prowadzenie (na zasadzie zadań własnych) powierzono jednostkom samorządowym w 1999 r., odbywa się za pomocą dotacji celowych z budżetu państwa. Co ciekawe, system taki wprowadzono w 1999 r. jako rozwiązanie przejściowe, mające obowiązywać tylko przez rok. Po sześciu latach finansowaniu samorządowych instytucji kultury dotacjami z budżetu państwa nadano ustawowo rangę trwałej zasady.
Utrzymującą się od lat tendencję do przekazywania samorządom nowych zadań, przy jednoczesnym zachowywaniu przez administrację rządową kontroli nad wykonywaniem tych zadań, dobrze ilustruje zamieszczony poniżej wykres, na którym przedstawiono zmiany udziału kosztów zadań publicznych wykonywanych przez JST w ogólnej kwocie wydatków publicznych oraz zmiany udziału dochodów własnych w ogólnej kwocie dochodów samorządowych. Wyraźnie widać, że aż do roku 2003 niemal każde zwiększenie zakresu zadań publicznych wykonywanych przez JST wiązało się z pogłębianiem finansowego uzależnienia samorządów od budżetu państwa. Dopiero zmiana systemu dochodów samorządu terytorialnego, wdrożona od początku 2004 r., przyniosła zwiększenie stopnia finansowej samodzielności jednostek samorządowych.
Wykonywanie zadań publicznych wymaga ponoszenia wydatków publicznych. Najważniejsze (bo największe) wydatki publiczne są przeznaczane na:wynagrodzenia pracowników instytucji wykonujących zadania publiczne, nazywane wydatkami osobowymi,zakupy towarów i usług niezbędnych do wykonywania zadań publicznych, nazywane wydatkami rzeczowymi,inwestycje, czyli nakłady na zakup lub wytworzenie (budowę) środków trwałych, za pomocą których wykonywane są zadania publiczne,bezpośrednie (emerytury, renty, zasiłki, stypendia) lub pośrednie wypłaty pieniężnych świadczeń dla osób fizycznych,pomoc publiczną (granty, dotacje), udzielaną przedsiębiorcom w formie pieniężnej,opłaty i składki z tytułu uczestnictwa w organizacjach międzynarodowych.Szczególnym rodzajem wydatków publicznych są wydatki na obsługę długu publicznego, czyli wydatki na opłaty za czasowe użyczenie instytucjom publicznym obcych środków finansowych.