Syn nie był daleki od tego poglądu, gdy naród widział tylko ginącym w Okopach Świętej Trójcy, w zwycięzcach — tylko antynarodowych kosmopolitów. Był o tyk; bystrzejszy od ojca, że w zamkniętych w tych okopach widział już tylko żywe trupy, żywymi ludźmi byli dla niego tylko dwaj: hrabia Henryk i wierny mu chłop pańszczyźniany. Obaj nie mieli racji, widząc w ruchach radykalnych tylko pozanarodowy kosmopolityzm. Kosmopolityzm był gdzie indziej, właśnie w ich obozie. Jeśli się zidentyfikuje naród z hegemonią własnej warstwy społecznej, jeśli się widzi, że żywe siły własnego narodu grożą tej hegemonii — szuka się ratunku w kosmopolitycznej, ponadnarodowej, na solidarności klasowej opartej międzynarodówce reakcji, utrzymującej status quo przy pomocy obcej interwencji. To była polityka Świętego Przymierza w państwach, w których tylko jego interwencja mogła zahamować i odroczyć zwycięstwo ruchów ludowych.
Written on Czerwiec 25th, 2014 by Jakub Woźniak
DALEKO OD POGLĄDU

Głosy: (Głosy na Tak: , Głosy na Nie: , Wszystkich głosów: )